Stary Las

Kagami

Stary las stojący na obrzeżach krainy. Stoi tu już od wielu lat, a wszystko co w nim się znajduje wydaje się żywe. W lesie łatwo jest się zgubić, szczególnie gdy jest się w nim pierwszy raz. Jest on jednym z miejsc, którymi można wydostać się z krainy i przejść do nieznanego... Nie radzi się chodzić tu samemu nocą.
______________________________

Kagami przyszła sobie spokojnym krokiem bez swojej przyjaciółki kocicy. Teraz chciała pobyć sama, zrobić coś sama... Co jakiś czas musiała łapać się jakiegoś pnia, żeby nie upaść. Chodziła, a raczej skakała z jednego na drugi gruby, wystający korzeń. Była ciekawa gdzie ją może zaprowadzić to dziwne, tajemnicze miejsce. A może i dojdzie do tego z legend?

Kieł

Przyszedł do tego lasu.Kieł po prostu kochał przyrodę,nie było dla niego nic lepszego jak przebywanie w obecności Natury.Rozejrzał się i zaciągnął zdrowego leśnego powietrza.Zaczął podziwiać drzewa,niektóre były połamane.
Czyli las ten nie jedno przeżył.Albo była tu burza albo to był człowiek.
Kieł wzdrygnął się na samą myśl o nim..

Kagami

Do uszu Kagami doszedł dźwięk... Ktoś tu był. Nie była sama. Nerwowo zaczęła się rozglądać dookoła siebie, lecz nikogo nie widziała. Teraz szła już cicho starając się o dyskrecje. Nie wiedziała co ją może tu spotkać. Lub może jednak kogo ona może spotkać ... Teraz przemieszczała się bezszelestnie jak tylko jej rodzaj umiał.

Kieł

Lata spędzone w dzikim lesie wyćwiczyły w Kle sokoli wzrok i nieomylny słuch.
Usłyszał cichy szelest którego nie usłyszał by zwykły człowiek.
Lecz następnie nastała cisza,ten ktoś wiedział co oznacza mistrzowskie skradanie się.
Kieł odwrócił się poruszając nozdrzami niczym wilk który poczuł zwierzynę..
Kąciki jego ust lekko się podniosły.Czyżby Kieł zaraz będzie miał coś do zjedzenia ?
Od kilku dni nic nie jadł.To dopiero będzie uczta..
Chyba że to człowiek.Ludzkiego mięsa osobnik ten by nie tknął.
Brzydził się ludźmi,tak samo jak oni brzydzili się nim.

Kagami

Kagami także od czasu do czasu próbowała za pomocą węchu określić położenia osobnika znajdującego się w lesie. Jednak było to trudne, było tu także wiele innych zapachów. Szła cicho tak dalej i dalej i w końcu coś, a raczej kogoś ujrzała. Szybko schowała się za drzewem i co jakiś czas przyglądała się tajemniczej istocie, o której nie miała nawet pojęcia... Czym ten ktoś był?

Kieł

,,Zwierzyna'' była już wystarczająco blisko,a zapach w miarę intensywny.
Dlatego też Kieł mógł określić co to było,a był to człowiek.. Kobieta..
Kieł odwrócił się powoli,jeśli go węch nie mylił i to jest jeden z *tamtych ludzi.
To Kieł już uśmiechnął się na samą myśl o zemście.
Zaraz się wyładuje na jednym z nich.
Chyba że to ktoś inny..

*tamtych ludzi - ludzie z wioski w której urodził się Kieł.

Kagami

Wspięła się po pniu na drzewo i usiadła na grubej gałęzi. Teraz z dobrej odległości obserwowała nieznajomego. Spojrzała na niego spod przymrużonych powiek i byla ciekawa kim on jest. Wiedziała, że na pewno jakąś inną istotą. Jednak ciekawość pchała ją do przodu... Jednak tak czy inaczej nie miała jakoś do niego zaufania.

Charlotte

Delikatnie stawiała kolejne kroki, nie oddając przy tym żadnego dźwięku. Ściółka posłusznie milczała, tylko raz po raz pozwalając by po lesie rozniósł się trzask łamanej gałązki. Nawet nie było słychać jej oddechu. Wydawałoby się, że jej płuca w ogóle nie pracują, gdyby nie jej falująca klatka piersiowa. Jej uszy dosłyszały jakieś dźwięki. Nie, zwierzęta nie zachowują eis tak hałaśliwie. Zaczęła zakradać się w stronę nieznajomego. Kobiety nie zauważyła, ponieważ ta siedziała na drzewie.

Kieł

Błyskawicznie odwrócił głowę w stronę innego źródła dźwięku.
Czyżby tych ludzi było więcej ?
Lepiej nie ryzykować.Tak czy inaczej Kieł poszedł w stronę drugiego dźwięku.
Pierwszy zostawił,w końcu jeśli się zajmie pierwszym to drugi mu wbije nóż w plecy.
Albo odwrotnie.No mniejsza z tym.Znikł z miejsca w którym był dotychczas,
wchodząc w krzewy.W stronę dźwięku.Tu zapach był mniej wyczuwalny,
Kieł nie wiedział czemu.Chociaż także była to Kobieta.
Zaczął iść coraz szybciej.Ci tutaj nie byli ludźmi stamtąd,a więc nie jest potrzebą ich zabijać.Miał potrzebę upolowania czegoś,był głodny.

Kagami

Poczuła się teraz zignorowana (xd). Powolnie po drzewach podążyła za chłopakiem zauważając jednocześnie kobietę, która miała w sobie coś podobnego do mężczyzny. Ale mniejsza, ona nie będzie znowu wnioskować, itd. Postanowiła, że poobserwuje, potem się ujawni.

Charlotte

Rozglądała się uważnie. Ta osoba mogła zaskoczyć ja atakiem. W końcu, nie znała jej. I raczej nie miała zamiaru poznawać. Była po prostu ciekawa, kto to taki. Odgarnęła ciemne włosy z twarzy i zatrzymała się. Już po chwili jej oczom ukazał się jakiś mężczyzna. Burknęła coś pod nosem, gapiąc się na przybyłego. Zdecydowanie nie przepadała za płcią przeciwną. Wiązało się to z pewną historią.

Kieł

Znalazł się przed kobietą,nie był to do końca człowiek.
O nie,człowiek jest inny.Groźny.Chociaż kobieta ta też wyglądała groźnie.
Gdy znalazł się przed nią,otworzył usta i zamknął je po chwili.
Jakby chciał coś powiedzieć i stwierdził że nie wie co powiedzieć

Kagami

Gdy znalazła się przy jednym z drzew, które były obok nich usiadła na gałęzi i spuściła nogi w dół. Siedziała sobie machając raz jedną, raz drugą nogą. Rękoma przytrzymywała się lekko gałęzi i nasłuchiwała jednocześnie się przyglądając... Może nareszcie coś zacznie się dziać Very Happy

Charlotte

Przewróciła oczami, widząc jego niepewność. Sama starała się unikać takich sytuacji. Dlatego też zawsze dobrze coś przemyślała zanim powiedziała. Tak było lepiej. Tak było bezpieczniej. Ponownie wbiła w niego wzrok.
~ "Faceci..." ~ Niby dlaczego uważano ich za płeć silniejszą? To zazwyczaj kobieta dominowała w związkach. To ona musiała przebywać trudy życia, podczas gdy oni... chlali i pakowali się w kłopoty. Stała jak kamienny posąg. O nie, ona nie zrobi pierwotnego ruchu. A tak a propos... Kieł nie wyglądał na człowieka. Co łączyło się z tym, że najprawdopodobniej nim nie jest.

Kieł

Kieł stał tak przed nieznaną kobietą nie wiedząc co robić.
Mowa.. Mógłby coś powiedzieć.Tyle że osobnik ten wychowując się w dziczy zapomniał jak mówić.Pomyślał coś,przechylił głowę i znów otworzył usta.
-Ja.. -zatrzymał się myśląc co miało być następne. - Kieł. - dokończył.
Drugie słowo powiedział w miarę powoli bacząc żeby źle czegoś nie powiedział.

//kończę, do Jutra ! //