Stary Dąb

Kieł

Jest to Dąb,znajdujący się w Wielkim Lesie.
Nie jest to zwykłe drzewo,ponieważ jego gałęzie są ułożone tak,że całe drzewo wygląda jak wielgachny kokon na grubym patyku.
Komora na górze jest obrośnięta bluszczem i całą masą liści.
Do kokonu tego jest małe wejście zarośnięte krzakami,a więc niełatwo się tam dostać.Można wejść na wysokość komory po leśnych sznurach,czy tam lianach jak w dżungli.W środku jest pełno liści i bluszczu jak na zewnątrz.
Na środku komory jest wystający szeroki pień,który służy za taki mniej więcej stół.Obok są mniejsze pieńki lub dziwnie wrośnięte gałęzie które symulują ławkę i krzesła.W ścianie komory jest całkiem szerokie wgłębienie,gdzie leżą mięciutkie liście.To tam Kieł sypia i odpoczywa.
Jest to jedno pomieszczenie,w dodatku nie jest duże a raczej małe.W tym oto dziwacznym drzewie mieszka pewien osobnik - Kieł...
---------------
Kieł przyszedł do tego miejsca,które było jego nowym domem.
W końcu po tak długiej wędrówce trza się gdzieś osiedlić.
Wspiął się po bluszczu i wlazł do komory przez jako tako ukryte wejście.
Wlazł do swojego ,,łoża'' , przymknął oczy i zaczął rozmyślać nad wszystkim..

Arge

Przyszła w to miejsce i zaczęła się rozglądać. Była tu pierwszy raz. Zauważyła kogoś. - Dzień dobry. - Powiedziała do Nimfa, gdyż jak się domyśliła, on nim był.

Kieł

Nieco śpiący Kieł błyskawicznie wstał z ,,łóżka'' i spojrzał na kogoś lub coś.
Ktoś go odwiedził,albo przyszedł z nudów do lasu co było prawdopodobniejsze.
-Ceádmil - odpowiedział melodyjnym głosem.Kieł jednak lepiej się posługiwał Starszą Mową niż językiem ludzi

Arge

- Jestem Arge, a ty? Jeszcze się chyba nie widzieliśmy. - Powiedziała nieco oschle. Od dawna nie widziała nikogo dorosłego. Tylko Roxanne, która była dzieckiem.

Kieł

-Ja Kieł.Gwynbleidd. - odpowiedział nadal nieco zdziwiony.A może ona specjalnie przyszła do niego ? Dość dziwne aby błąkając się po lesie natknęła się na Kła.
Zazwyczaj jest tak że w takiej sytuacji albo go przeganiano lub po prostu ktoś chciał na niego zapolować..

Arge

-Miło mi cię poznać. Jeszcze nie byłam w tych stronach. - Powiedziała już nieco bardziej przyjaznym głosem. - Co to za miejsce? - Spojrzała na niego z uśmiechem.

Kieł

Spojrzał na nią nieco zdziwiony.Czyżby była jedną z Dh'oine która potrafi się posługiwać Starszą Mową ? Nie,pomyłka.Ona przecież nie jest Dh'oine.
To nie człowiek.
-Las - odpowiedział po dłuższym namyśle.W Starszej Mowie nie pamiętał odpowiednich do tego słów.Natomiast ludzkiego,języka Dh'oine,nie znał zbyt dobrze..

Arge

- Aha... - Powiedziała i uśmiechnęła się. Dobrze było wiedzieć przynajmniej tyle. - A znasz jakieś języki? Ja tylko ten. - Rzekła i usiadła na ziemi.

Kieł

-Neén. - odpowiedział szybko.Nadal był zdziwiony znajomością Starszej Mowy u niej.
Usiadł z na jednym z ,,krzeseł'' przy stoliku.Kiwnął głową na krzesło.
A następnie spojrzał na Arge.

Arge

- A tak w ogóle, ile czasu tu mieszkasz? - Spytała go z ciekawością. Lubiła wiedzieć wszystko, może nie koniecznie "wszystko" w dosłownym tego słowa znaczeniu, ale lepiej za dużo niż nic. Zaczęła skubać trawę.

Kieł

-Thaess aep! - Odpowiedział trochę podniesionym tonem już nieco zezłoszczony Kieł. Nie lubił gdy nieznana czy znana od zaledwie kilku minut osoba zadaje mu tyle pytań.
Co to ma być? Posterunek policji,a Kieł jest przesłuchiwanym?

Arge

- Oh, wybacz, zadaję trochę za dużo pytań. Dobra, teraz twoja kolej, odpowiem na każde pytanie. - Powiedziała z uśmiechem. Chciała jakoś zadośćuczynić za nadmiar pytań. Na chwilę zostawiła trawę w spokoju.

Kieł

Trawę? ta rozmowa odbywa się w tym domku czy na zewnątrz?

-Neén - Powiedział jedynie już nieco spokojniejszym tonem.Nie miał zamiaru zadawać jakichś pytań ani odpowiadać na jakieś.Opuścił głowę patrząc sobie pod nogi.Ciekawe skąd ona zna ten język.

Arge

No przyszła pod drzewo... Chyba.

Wstała, trochę zbrzydło jej siedzenie w miejscu. Nie wiedziała, czy lepiej pójść, czy zostać. Po chwili jednak postanowiła jeszcze tu pozostać. Może wydarzy się coś ciekawego. Znowu usiadła na ziemi.